Isaacson: Musk ma skłonność do prowokowania dramatycznych sytuacji

Zanim stał się sławny i zarobił pierwsze miliony, a raczej miliardy dolarów, Elon Musk w dzieciństwie przeżył liczne traumy. Nie zawsze radził sobie w środowisku rówieśników i nie wiadomo, czy koledzy go nie lubili, czy też był prowokujący i nie dał się lubić. Z pewnością miał trudne relacje z ojcem, co mogło wpływać na jego zachowanie. I podobno rzutowało na całe jego życie.

„Empatia nie przychodziła mu naturalnie, nie odczuwał też instynktownej potrzeby zabiegania o akceptację rówieśników, przez co często padał ofiarą szkolnych łobuzów” - stwierdza Walter Isaacson w książce "Elon Musk". Inaczej mówiąc - Elon kiepsko sobie radził z odczytywaniem społecznych sygnałów.

Słynny autor książek biograficznych, takich jak „Leonardo da Vinci” i „Kod życia”, nie unika trudnych wydarzeń z życia Elona Muska. Zaznacza, że nierzadko dostał on pięścią w nos. A „ktoś, kto nigdy nie został uderzony w twarz, nie ma pojęcia, jaki wpływ mają takie doświadczenia na całe dalsze życie” - cytuje słowa samego Muska.

Autor tłumaczy, że zespół stresu pourazowego z okresu dzieciństwa zawładnął psychiką Elona. Jego skutkiem jest trudny charakter, ale też awersja do zadowolenia, nawet wtedy, gdy osiąga wielki sukces. Isaacson rozmawiał z Elonem Muskiem wielokrotnie, uczestniczył w licznych jego spotkaniach, przechadzał się z nim po jego fabrykach i rozmawiał z jego współpracownikami, a także z osobami bliskimi, które dobrze go poznały. „Nie wydaje mi się, by potrafił odczuwać satysfakcję z odniesionego sukcesu, czy delektować się zapachem kwiatów” - wyznała Claire Boucher, matki trójki dzieci Muska.

Amerykański wizjoner, człowiek, który w znacznym stopniu przyczynił się do rozwoju ery pojazdów elektrycznych i zapoczątkował prywatną firmę budującą rakiety kosmiczne, ma też jeszcze jedną cechę - skłonność do prowokowania dramatycznych sytuacji. „Elon przyciąga kryzysowe stacje niczym magnes” - powiedział Kimbal, młodszy brat Elona. „Należy do ludzi, którzy czują, że żyją dopiero wtedy, gdy nadciąga huragan” - stwierdza Walter Isaacson.

Jak sobie z tym radzi? „Strasznie ściska mnie w żołądku” - zwierzył się Musk, gdy w kwietniu 2023 r. obserwował start statku kosmicznego Starship należącego do jego firmy SpaceX. Pewnie podobnie było 18 listopada 2023, kiedy odbywała się kolejna próba tego pojazdu w bazie Boca Chica w Teksasie. Statek ten w przyszłości ma odbywać załogowe misje na Księżyc, a potem  - na Marsa.

Cytowana w biografii Justine, była żona i matka pięciorga z dziesięciorga żyjących dzieci Ilona Muska, uważa, że nauczył się on wyłączać strach. „Możliwe, że jeśli wyłączysz w sobie strach, to będziesz musiał wyłączyć także inne rzeczy, na przykład radość i empatię” - dodała. Z kolei Claire Boucher wspomina, że doświadczenia w dzieciństwa wpoiły Elonowi przekonanie, że życie to ból.

Musk zgadza się z tą diagnozą. „Ukształtowały mnie przeciwności losu - przyznał. - To one sprawiły, że mój próg odporności na ból stał się bardzo wysoki”. Wykazuje też wysoką tolerancję ryzyka. I wszystko podobno kalkuluje na chłodno. „Wydaje się czerpać przyjemność z podejmowania ryzykownych decyzji, czasem można wręcz odnieść wrażenie, że jest od tego uzależniony” - powiedział Peter Thiel, wspólnik Muska w początkowym okresie działania firmy PayPal.

Ale są też inne tego skutki. Musk podobno często się budzi ze snu roztrzęsiony. „Powinienem wyłączyć tryb kryzysowy, w którym mój umysł pozostaje nieprzerwanie od czternastu lat, a może nawet przez całe moje życie” - stwierdza Elon Musk w rozmowie z Walterem Isaacsonenm. Na serio? „Była to tylko nostalgiczna refleksja, a nie noworoczne postanowienie” - przyznaje autor biografii „Elon Musk”.

Książkę, wydaną nakładem wydawnictwa Insignis, na język polski przetłumaczyli Michał Strąkow i Michał Jóźwiak. Premiera 22 listopada.

Zbigniew Wojtasiński