Nauka dla Społeczeństwa

20.04.2024
PL EN
26.11.2009 aktualizacja 26.11.2009

Prezentacja Festiwalu Nauki: Żar życia na Pustyni

<strong>Podczas wrześniowego XIII Festiwalu Nauki w Jabłonnie królowała dwudniowa, wielobarwna, roztańczona, pachnąca i głośna prezentacja &quot;Żar życia na Pustyni&quot; - której celem było przekazanie wiedzy o kulturze, zwyczajach i życiu mieszkańców krajów rozwijających się.</strong> Prezentacja przygotowana przez <em>Instytut Studiów Regionalnych i Globalnych Uniwersytetu Warszawskiego we współpracy z Ambasadami Iraku, Libii i Libanu </em>została zgłoszona do konkursu &quot;Popularyzator Nauki&quot;, organizowanego przez serwis Nauka w Polsce i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

PODRÓŻ NIGDY SIĘ NIE KOŃCZY

"Naukowiec w podróży jest jednocześnie szczęśliwy i smutny. Tu zostaje nasza rodzina, ale w świecie arabskim zostawiamy kawałek swojego serca, kawałek siebie. To jest cena, którą się płaci za ciekawe życie. Jak się złapie bakcyla podróży, to człowiek na zawsze już będąc gdzieś marzy o tym, żeby być gdzieś indziej" - tak o swojej pracy w Egipcie i doświadczeniach Polaków prowadzących badania w świecie arabskim opowiadała dr Izabella Łęcka z Instytutu Studiów Regionalnych i Globalnych, pomysłodawczyni prezentacji.

Świat arabski stanowi część życia zawodowego dr Łęckiej. Studiowała w Egipcie, wiele podróżowała, w końcu zdecydowała się prowadzić naukowe badania w krajach arabskich. Jest nie tylko ekspertem w swojej dziedzinie, ale również miłośniczką kultury arabskiej i z zamiłowaniem popularyzuje ją wśród rodaków. Razem z kolegami z Instytutu i zorganizowała jedną z najbardziej efektownych prezentacji Festiwalu Nauki w Jabłonnie.

"Po latach spędzonych między tamtymi ludźmi wiem, czym się pasjonują, z czego się śmieją. Przysłowiowe dowcipy o Wąchocku opowiadane są w każdym zakątku świata. Każdy kraj ma swój Wąchock, tylko różnie się go nazywa, poczucie humoru jest bardzo zbliżone, jeśli pozna się odpowiednie kody. Bardzo chętnie dzielę się swoją miłością do świata arabskiego i wiedzą o nim z innymi. Myślę, że Festiwal Nauki jest ku temu bardzo dobrą okazją" - mówiła dr Łęcka.

ARABOWIE NIEZNANI Z MEDIÓW

Jak zaznaczyła, głównym celem prezentacji miało być przedstawienie wizerunku Arabów odmiennego od tego, który serwują nam media. W telewizji widać świat wybuchów, zamachów, aktów terrorystycznych, samochodów-pułapek, okrutnych ludzi, trudnej przyrody, niezwykłej wiedzy albo ogromnego bogactwa ale odhumanizowanego. Ma to - jej zdaniem - tyle samo wspólnego w realiami, co medialne nagłaśnianie w programach informacyjnych tragedii w Polsce. To tylko ułamek prawdy o naszym kraju.

"Świat arabski jest bardzo zróżnicowany. Jest tam wielka gościnność, serdeczność, zabawa, poczucie humoru. W różnych krajach ludzie inaczej reagują, inaczej żyją, różne są także dialekty. Arabowie, którzy pochodzą z różnych rejonów i nie mówią klasyczną arabszczyzną, w ogóle nie mogą się ze sobą dogadać, mimo, że każdy mówi po arabsku" - tłumaczyła dr Łęcka.

Do zorganizowania stoiska na Festiwalu Nauki w Jabłonnie badaczka zachęciła koleżankę mieszkającą w Tunezji i studentki, które piszą prace magisterskie i licencjackie o świecie arabskim. Panie szukały wsparcia dla swoich planów m.in. w ambasadach. Inicjatywa naukowców spotkała się z dużą aprobatą. Największą troską otoczyła organizatorów Ambasada Iraku.

Muzyka, kultura, kuchnia iracka - to wszystko wypełniało pierwszy z dwóch dni festiwalowych. W drugim dniu królował Liban - goście mogli próbować potraw kuchni libańskiej i nauczyć się je przygotowywać.

"W kuchni arabskiej do wszystkiego dodaje się homos, czyli pastę sezamową z różnymi dodatkami. Można w niej maczać chleb i mięso. W Egipcie homos znany jest pod nazwą tahina" - opowiadała dr Łęcka. Zapytana o pisownię wymienianych nazw, wyjaśniła, że w języku arabskim są trzy rodzaje głoski h. W języku polskim również występowało kiedyś "h" twarde (jak w słowie hamulec) i "ch" miękkie (jak w słowie chirurg). Zdaniem badaczki, wymowa tych głosek powinna być różna i gdybyśmy ją zachowali, nie mielibyśmy kłopotów z ortografią.

Ważną częścią prezentacji Instytutu Studiów Regionalnych i Globalnych był Egipt. Badacze z UW prowadzą na tamtejszej pustyni badania zmian w osadnictwie.

"Na początku lat 90., kiedy badaliśmy oazę Farafra - jedną z najmniejszych w Egipcie, a zarazem najbardziej oddaloną, gdzie niemal nie spotyka się turystów - wydawało się, że oaza umiera, że ludzie wynoszą się stamtąd w poszukiwaniu lepszych warunków życia. Po 10 latach okazało się, że oaza rozrosła się, a życie rozwija się dynamicznie" - opowiadała dr Łęcka.

Polacy prowadzą także badania na najsroższej pustyni świata Rub-Al-Kchali, położonej częściowo w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, częściowo w Omanie, częściowo w Arabii Saudyjskiej. Nazywa się ją Empty Quarter, ponieważ trudno jest tam spotkać nawet karawanę. Mimo to badaczom udaje się docierać do oaz zatopionych w pustce.

KRAJE ROZWIJAJĄCE SIĘ POTRZEBUJĄ ZROZUMIENIA

"Podróżnikom może się wydawać, że znają kraje, które odwiedzili, że rozumieją ich mieszkańców. Ale czy żyli z nimi w warunkach tak odmiennych od europejskich, w namiotach w puszczy amazońskiej, czy dokuczały im pchły albo mrówki? Dopiero takie doświadczenia zdobywane przez lata pobytu w kraju uprawniają do tego, by starać się zrozumieć jego mieszkańców, zastanawiać się, jak wpadli w kłopoty, jak im można pomóc i co zaoferować" - uważa prof. Mirosława Czerny z Instytutu Studiów Regionalnych i Globalnych Uniwersytetu Warszawskiego.

Pracownicy Instytutu od lat prowadzą badania w różnych krajach rozwijających się, w tym intensywne prace w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. 40 lat temu zapoczątkowali badania w Egipcie, w Iraku, w Syrii i w Libii. Są one kontynuowane, mimo zmiennej sytuacji politycznej i trudności z utrzymaniem kontaktów. Prof. Czerny jest specjalistką od Ameryki Łacińskiej.

"Angażujemy się w propagandę idei pomocy rozwojowej. Mamy bardzo dobre doświadczenia pracy w krajach rozwijających się. Są u nas ludzie, którzy po 10 lat spędzili w Afryce, na Kubie, którzy wiedzą, jak rozmawiać z tymi ludźmi. W dyskusji o tym, aby inaczej spojrzeć na te kraje, zrozumieć, dlaczego są nierozwinięte, ci badacze powinni mieć znaczący udział" - powiedziała prof. Czerny.

Podkreśliła, że pracownicy Instytutu mają ogromne doświadczenie w tej dziedzinie: mieszkali, bawili się i pracowali z mieszkańcami krajów rozwijających się przez lata.

"Chcemy zacząć głośno rozmawiać o innych kulturach, o innym świecie, kwestiach ubóstwa, niedorozwoju, wojen, terroru. Nie należy tego robić w atmosferze strachu, tylko kooperacji, tłumaczenia z czego to wynika, co możemy zrobić, jak edukować, żeby dotrzeć do ludzi" - przekonywała.

Zainteresowania regionalne geografów sięgają wysp Pacyfiku i Azji Środkowej. Ambasady Iraku, Libii, Libanu odpowiedziały naukowcom na propozycję wspólnych zabaw i prezentacji. Wspólnie przybliżali gościom Festiwalu Nauki w Jabłonnie kulturę krajów, które większość z nas zna głównie z politycznych doniesień medialnych. Na festiwalu królował Irak, Liban i Egipt. Studenci z Iraku tańczyli na dziedzińcu, przyciągając liczną publiczność, wciągając gości do tańca i zabawy, przy gromkim aplauzie. Smakosze mogli spróbować egipskiego deseru - basbusy i tureckiego przysmaku - baklawy. Klasycznego arabskiego uczył dr Yagub Al-Khamisi, pracownik Uniwersytetu Warszawskiego pochodzący z Iraku. Nauczyciel był gotowy do lekcji dwie godziny przed czasem, zastanawiał się, jak przykuć uwagę młodych słuchaczy w plenerowych warunkach i komu co powiedzieć - w zależności od wieku. Nawet najmniejsi słuchacze nie zostali zlekceważeni.

Zdaniem doktora Khamisi, arabski nie jest trudny. Ci, którzy uważnie go wysłuchali, poszli do domów z podstawową znajomością zasad tego języka i materiałami do dalszej nauki i kreślenia liter.

Nietuzinkowa prezentacja "Żar życia na pustyni" objęła degustację arabskich potraw, naukę alfabetu Naskhi, a przede wszystkim irackie i libańskie tańce regionalne w wykonaniu studentów tych narodowości. Roztańczonym młodym mężczyznom udało się wciągnąć do zabawy wielu uczestników festiwalu, a arabskie rytmy rozbrzmiewały tu przez wiele godzin.

***

Prezentacja Instytutu odbywała się 19 i 20 września pod hasłem "Żar życia na pustyni". Hasło to zostało wypisane na "Namiocie arabskim" przez studentkę Małgorzatę Arabas literami utrzymanymi w stylistyce pisma arabskiego. Podczas dwóch dni XIII Festiwalu Nauki w Jabłonnie odbyło się 86 imprez - koncertów, wystaw, wykładów, prezentacji i pokazów plenerowych. Organizatorzy oddali głos zarówno utytułowanym profesorom, jak i studentom - pasjonatom. Jak powiedziała dyrektor festiwalu, Magdalena Grzelecka, kluczem do powodzenia corocznego zjazdu popularyzatorów nauki jest różnorodność programowa i bogata oferta obejmująca niemal wszystkie dziedziny wiedzy. KOL

PAP - Nauka w Polsce

agt/bsz

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024