„Ta moneta to duża ciekawostka, bo początkowo wydawało się nam, że niemal wszystkie znalezione w Boninie pieniądze są krzyżowymi denarami brandenburskimi, więc nie spodziewaliśmy się takiego odkrycia” – powiedział PAP dyrektor muzeum Jerzy Kalicki.

Denar Sieciecha był pierwszą w Polsce monetą prywatną. Na jej bicie zgodę wydał król Władysław Hermana, którego dworem w latach 1080 – 1100 zarządzał Sieciech - według niektórych historyków faktyczny wówczas władca Polski.

Denara prawdopodobnie bito w dwóch mennicach znajdujących się w grodach Sieciecha koło Płocka i pod Krakowem.

Największym zbiorem denarów Sieciecha dysponuje Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej. Monety te pochodzą z odkrytego w 1935 r. skarbu ze Słuszkowa. W zamieszczonym pod koniec lat 90. w „Wiadomościach Numizmatycznych” artykule napisano, że znanych jest tylko 150 denarów Sieciecha.

Skarb z Bonina to 4 300 srebrnych monet pochodzących z XI - XII wieku. Pod koniec października ub.r. odkryły je przez przypadek w podkoszalińskiej wsi Bonin trzy panie sadzące kwiaty na placu zabaw. Jest to dotychczas największe na Pomorzu znalezisko numizmatów z okresu średniowiecza.

Monety – jak powiedział PAP Jerzy Kalicki – dobrze poddają się konserwacji. Prace nad ich odnowieniem cały czas trwają. Do oczyszczenia zostało jeszcze 1,5 tys. denarów krzyżowych (nazwa wzięła się od symbolu krzyża umieszczonego na pieczęci służącej do ich wybijania) i 2,5 tys. siekańców, czyli przekrojowych monet, które służyły do drobnych płatności.

Niedługo po odkryciu skarbu Muzeum w Koszalinie informowało, że najstarszą z bonińskich monet jest datowany na VIII w. arabski dirhem. „Obecnie nie mamy jednak stuprocentowej pewności, czy jest to moneta oryginalna, czy też późniejsze naśladownictwo” – powiedział PAP Jerzy Kalicki.

Jak dodał muzeum chce na wakacje przygotować ekspozycję odkrytych w Boninie monet. SIBI

PAP - Nauka w Polsce

abe/bsz