Archeologia to nie tylko wykopaliska

Praca archeologa jest naprawdę złożonym procesem. Wykopaliska to tylko jeden z jej licznych elementów. Wcale nie najważniejszy.

Często, to co uważa się za wyłączną pracę archeologa - wykopaliska, poprzedzają najpierw żmudne prace archiwalne, w tym kwerenda biblioteczna. Czy ktoś wcześniej badał interesujący nas obszar? Co znalazł? A czego ja szukam i co chcę udowodnić? Potem uzyskanie pozwolenia na prowadzenie prac od odpowiedniego urzędu ochrony zabytków, zebranie środków na prowadzenie prac, odpowiedniego zespołu badawczego, w którego skład wejdą nie tylko archeolodzy, ale zależnie od specyfiki stanowiska, antropolodzy, paleobotanicy, geomorfolodzy i oczywiście studenci, by nabywali umiejętności. Całe zaplecze wykopalisk to gigantyczne przedsięwzięcie logistyczne – począwszy od zapewnienia kwater do spania dla członków misji po odpowiednią przestrzeń do pracy – czyszczenia zabytków, rysowania ich, przechowywania.

Koniec sezonu wykopalisk to nie koniec pracy. Teraz zabytki muszą trafić albo do odpowiedniego magazynu, konserwatora lub do dalszych analiz specjalistycznych. A te wykonują fachowcy specjalizujący się w różnych dziedzinach. Oczywiście, każde wykopaliska wyglądają inaczej. Obecnie coraz częściej są to badania ratownicze poprzedzające szeroko płaszczyznowe projekty inwestycyjne – jak drogi szybkiego ruchu czy markety. Nie ma zatem czasu na precyzyjny dobór miejsca do badań – trzeba ratować stanowiska znane z rejestru archeologicznego. W czasie pracy „w polu” nawet najbardziej bystre oko archeologa nie dostrzeże tego, co ujrzy naukowiec innej dziedziny, który otrzyma owoce jego pracy w postaci różnego rodzaju pozostałości.

Pretekstem do napisania tych kilki zdań o złożoności pracy archeologa jest wydana ostatnio przez Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie publikacja „Wyniki analiz specjalistycznych materiałów wczesnośredniowiecznych z gnieźnieńskiego zespołu osadniczego” pod redakcją dr. hab. Michała Kara (dofinansowana przez MKiDN).

„Specjalistyczne” – to brzmi groźnie na potrzeby popularyzacji, bo kogo interesują jakieś szczegółowe dane? Co mogą wnieść ciekawego? Okazuje się jednak, że bardzo dużo. Wspomniana przeze mnie książka dotyczy ośrodka stołecznego państwa pierwszych Piastów, miejsca kojarzonego z początkami naszego państwa – Gniezna. Tak, z pewnością jest to publikacja skierowana do naukowców. Jednak oprócz skomplikowanych niekończących się tabel, oznaczeń procentowych, przypisów, wykresów, każdy z rozdziałów posiada dłuższe lub krótsze podsumowanie (również w języku angielskim), którego treść powinna być zrozumiała nie tylko dla fachowców. Przeanalizowane próbki pochodzą zarówno z ostatnich prac wykopaliskowych, jak i wcześniejszych, sprzed kilkudziesięciu lat.

Analizy dostarczyły wielu informacji. Dowiadujemy się na przykład z czego wykonywano zaprawę murarską stosowaną przy wznoszeniu preromańskich kamiennych konstrukcji. Szczególnie interesujący jest artykuł autorstwa dr Joanny Koszałki – archeobotanika. Badaczka nie tylko informuje, jakie gatunki roślin użytkowych odkryto w czasie wykopalisk (a co za tym idzie uprawiano w średniowieczu), ale również opisuje, jak wyglądało ówczesne środowisko przyrodnicze. Podobnie w przypadku analiz prof. Daniela Makowieckiego, archeozoologa – tu dowiemy się, jakie zwierzęta hodowano, kiedy dochodziło do ich uboju, a nawet poznamy ówczesne upodobania kulinarne. Ciekawostką jest rozdział napisany przez Andrzeja Sikorskiego dotyczący fragmentów złotych nici odkrytych w katedrze gnieźnieńskiej. Jakie informacje udałoby się pozyskać archeologowi pracującemu w pojedynkę, bez wsparcia specjalistów innych dziedzin? Ilu rzeczy musiałby się domyślać czy próbować zrozumieć? Wydana przez MPPP książka jest dowodem na to, że praca archeologa jest oczywiście niezbędna w dociekaniach na temat dawnych dziejów (bo rozdziały poprzedzone są ich komentarzami), ale współczesna archeologia musi korzystać z możliwości innych nauk, sama w sobie musi być multidyscyplinarna i otwarta na nowości. Bo, co przecież powinno być oczywiste, archeologia jest nauką o człowieku, badającą jego dzieje – tak, w bardzo, bardzo szerokim rozumieniu (a nie ma jednej definicji archeologii). W zasadzie powinna próbować odpowiedzieć na każde z postawionych pytań dotyczących jego przeszłości. Stąd archeolog musi być po części historykiem, psychologiem, architektem, geografem… Koniec końców – sam sobie nie poradzi. A wykopaliska to tylko jeden z elementów służących rozwiązaniu łamigłówek przeszłości – jak się okazuje bliższej lub dalszej, bo metody prac polowych archeologów służą do badania nawet wydarzeń sprzed kilku lub kilkudziesięciu lat – vide badania zbiorowych mogił w Katyniu.

Szymon Zdziebłowski

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • 15.04.2024.  EPA/Gustavo Amador

    Naukowcy: monitoring zanieczyszczeń po pożarach zbyt słaby

  • Fot. Adobe Stock

    Robot-rolnik, robot-pszczoła

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera