Francuzi eksperymentują z „plażami dla niepalących”

Według dziennika „Le Figaro”, istnieje w tej chwili sześć francuskich nadmorskich gmin, gdzie palacze nie są mile widziani. Niemal we wszystkich przypadkach dotyczy to plaż leżących nad Morzem Śródziemnym, wśród nich w tak chętnie odwiedzanych przez turystów miejscach, jak Cannes, Nicea i La Ciotat.

W tym roku do tej grupy dołączyło po raz pierwszy miasto w Bretanii, na północy kraju – Saint-Malo. Na razie zakaz obowiązuje tylko w części tamtejszej plaży.

Zgodnie z przepisami, stróże prawa powinni najpierw upomnieć krnąbrnego palacza; dopiero gdy nie zastosuje się on do tej kary, grozi mu grzywna, dochodząca – jak ostrzegają lokalne władze Cannes - do 38 euro od osoby.

Akcja „Plaże bez nikotyny”, prowadzona z inicjatywy organizacji Narodowa Liga przeciw Nowotworom (LNCC), wydaje się być zgodna z oczekiwaniami większości Francuzów. Wskazywał na to niedawny sondaż opinii publicznej z 2011 ośrodka Ifop, według którego 75 proc. mieszkańców Francji opowiedziało się za wprowadzeniem zakazu palenia na plażach.

Ożywioną dyskusję, w tym także ostre głosy sprzeciwu, wywołała nad Sekwaną wypowiedź minister zdrowia Marisol Touraine. W miniony weekend zachęciła władze lokalne w całym kraju do upowszechniania zakazu palenia nie tylko na plażach, ale także w parkach czy przed budynkami szkolnymi. „Czy jest normalne, że matki, ojcowie czy nianie palą w miejscach publicznych, gdzie bawią się dzieci? Nie sądzę. Nikotyna zabija i nie można kapitulować przed tym faktem” – oświadczyła pani minister z socjalistycznego rządu.

Według danych LNCC palenie powoduje 60 tys. zgonów rocznie; ponad połowa z nich jest następstwem choroby nowotworowej.

Nad Sekwaną obowiązuje od 2008 roku zakaz palenia w miejscach publicznych, w tym także dyskotekach, barach i restauracjach. Wyjątkiem są hermetycznie wydzielone palarnie w danym lokalu lub odsłonięte tarasy kawiarniane. (PAP)

szl/ agt/