Nauka dla Społeczeństwa

03.05.2024
PL EN
16.10.2013 aktualizacja 16.10.2013

Planetarium Niebo Kopernika debiutuje z własnym filmem

Poznanie tajemnic latania wraz z Leonardem da Vinci i braćmi Wright umożliwi debiutancki film planetarium Niebo Kopernika: "Na skrzydłach marzeń". To pierwsza polska produkcja przygotowana z myślą o półokrągłym ekranie. Premierowe pokazy od 25 października.

„Na skrzydłach marzeń” to pierwszy film wyprodukowany w studiu filmowym planetarium Niebo Kopernika w warszawskim Centrum Nauki Kopernik. Jak zapewniają twórcy filmu, jest przygodą z nauką i historią lotnictwa, pozwala szybować balonem, sterowcem i samolotem. Ponieważ marzenie o lataniu wyniosło człowieka w kosmos, dlatego widzowie odwiedzą też stację kosmiczną i polecą rakietą. Historią awiacji poznają m.in. poprzez dokonania Leonarda da Vinci, braci Montgolfier, braci Wright i innych pionierów lotnictwa.

"To nasz autorski projekt, nad którym pracowaliśmy trzy lata - powiedziała PAP reżyser filmu Paulina Majda. - To także pierwsza polska produkcja w technologii fulldome" . Technologia ta umożliwia projekcję na znanym z planetariów ekranie sferycznym, otaczającym widownię z każdej strony.

"Stwierdziliśmy, że chcielibyśmy nasz pierwszy film zrobić o lataniu. Do tej pory nie było takiego filmu na ekran sferyczny. To temat z dużym potencjałem, który dał nam wolość tworzenia obrazów na kopule i dużo ciekawych możliwości pod kątem naukowym i merytorycznym" - wyjaśniła reżyserka filmu.

Pomysł, scenariusz, szkice i wizualizacje powstają tak, jak w zwyczajnym filmie animowanym. Produkcja jest jednak trochę inna, niż tradycyjnego filmu animowanego. "Komponujemy obraz na kopułę, więc kadr obrazu filmowego zamykamy w koło. Trzeba trochę inaczej myśleć o komponowaniu kadrów" - wyjaśniła rozmówczyni PAP.

Twórcy muszą trzymać się określonych zasad, by na kopule obraz dział dobrze. "Na kopule jest strategiczny punkt, na który patrzy widz siadając w planetarium. Nie znajduje się on w zenicie, ale w 1/4 całego ekranu. My musimy trzymać się tego punktu, by oglądający miał z nim styczność jak najczęściej" - powiedziała reżyser filmu.

Kluczowe znaczenie ma montaż. "Nie można dokonywać ostrych cięć, bo wtedy widz może poczuć się źle. Ekran jest wokół i nasza percepcja jest dużo większa, zmysły są wyostrzone, pod kopułą jesteśmy bardziej wrażliwi. Poza tym akcja filmu dzieje się dużo wolniej, bo nie można robić bardzo szybkich ruchów kamerą" - opisała Paulina Majda.

Ponad półgodzinna produkcja zrealizowana jest w rozdzielczości 4000x4000 pikseli, czyli dwukrotnie wyższej niż kinowa. Muzykę do filmu skomponował Michał Lorenc, a roli narratora - również w wersji angielskojęzycznej - podjęła się Danuta Stenka.

Na początku czerwca film zdobył nagrodę Janusa podczas FullDome Festival w niemieckiej Jenie, jednej z najważniejszych i najbardziej prestiżowych imprez branży planetaryjnej na świecie. Z kolei we wrześniu podczas hawajskiego The Imiloa Film Festival okazał się bezkonkurencyjny w kategorii „Najlepszy scenariusz/historia”.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024