Studenci medycyny będą się uczyć na osobach symulujących chorobę

Pierwszy casting na "symulujących pacjentów" odbędzie się na wydziale medycyny uniwersytetu w Olsztynie w najbliższą środę. Potrzebna jest około 50-osobowa grupa chętnych do współpracy ze studentami medycyny.

"Szukamy grupy pacjentów - takiej trupy aktorskiej, która będzie odgrywała scenki związane z udawaniem chorób. Symulujący pacjenci odciążają prawdziwie chorych, na których do tej pory szkolili się w szpitalach studenci. Kandydaci muszą realistycznie odgrywać scenki u lekarza" - powiedział PAP prodziekan do spraw kształcenia Wydziału Nauk Medycznych prof. Jerzy Gielecki.

Dodał, że ta swoista grupa aktorów będzie profesjonalnie wyszkolona przez lekarzy, którzy przekażą im wiedzę, jakie objawy muszą symulować, udając konkretną chorobę.

"Muszą to robić autentycznie, czasem nawet prawie wycisnąć łzę z oka, chodzi o to, by sytuacje były jak najbardziej realistyczne i by student miał okazję zareagować i pomóc pacjentowi" - podkreślił.

Dodał, że będą też zajęcia, w których przyszły lekarz będzie miał do czynienia z tak zwany trudnym pacjentem, niewspółpracującym z lekarzem. "To są sytuacje życiowe i lekarz też musi być na nie przygotowany" - dodał.

Osoby, które będą odgrywać rolę pacjentów, mogą być w różnym wieku - od młodych osób, np. studentów innych wydziałów, aż po emerytów. Jak dodał prof. Gielecki, wcielanie się w pacjentów może być sposobem na zarobek. "Tak mogą sobie dorobić młodzi ludzie i starsi, warunkiem jest dobry stan zdrowia" - powiedział.

Do tej pory studenci medycyny w Olsztynie szkolili się na pacjentach w szpitalach.

"To odciążenie pacjentów szpitalnych, którzy nie muszą się godzić wywiady medyczne przeprowadzane przez studentów medycyny. Wielokrotne opowiadanie o swych chorobach może być dla pacjentów krępujące i uciążliwe" - dodał prof. Gielecki.

PAP - Nauka w Polsce

ali/ agt/