Nauka dla Społeczeństwa

25.04.2024
PL EN
15.09.2014 aktualizacja 15.09.2014

10 książek, które uświadomiły mi, jak ciekawa może być nauka

Tysiące osób - kolejne ogniwa łańcuszka krążącego na Facebooku - zastanawiają się nad listą 10 najważniejszych dla siebie książek. Korzystając z tego pretekstu chciałabym was skłonić, czytelnicy, abyście zastanowili się nad lekturami, które wzbudziły w Was ciekawość świata. Moja lista najważniejszych książek związanych z nauką już jest gotowa. A jak z Waszymi rankingami?

Oto książki, po których świat zaczął wydawać się bardzo ciekawym miejscem (kolejność jest dość przypadkowa):

1. "Koty w worku, czyli z dziejów pojęć i rzeczy", Władysław Kopaliński.

Do tej książki, jako dzieciak, wracałam mnóstwo razy. To zbiór tekstów, w których genialny leksykograf, Władysław Kopaliński, wyjaśnia m.in. pochodzenie przeróżnych przysłów, związków frazeologicznych czy przytacza anegdoty dotyczące zjawisk przyrodniczych albo sławnych postaci historycznych. Czegóż tu nie ma! Kopaliński opisuje m.in. dlaczego kiedy ktoś kichnie odpowiadamy "Na zdrowie" albo dlaczego płachta na byka jest czerwona, mimo że byk nie rozróżnia kolorów. Bardzo to smakowity groch z kapustą!

2. "Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni", Bruno Bettelheim

Po przeczytaniu tej książki już nigdy nie mogłam w baśniach o Czerwonym Kapturku czy Kopciuszku zobaczyć tych niewinnych opowieści, za jakie je wcześniej miałam. Bettelheim analizuje te znane wszystkim dzieciom historie chłodnym okiem psychoanalityka i pokazuje, o jakich mrocznych nieraz potrzebach teksty te opowiadają. Praca Bettelheima pokazuje m.in., w jaki sposób klasyczne baśnie np. braci Grimm pozwalają dziecku oswajać się ze swoimi lękami czy niezrozumiałymi emocjami. Nie trzeba chyba dodawać, że to emocjonujące!

3. "Pan raczy żartować, panie Feynman", Richard Feynman

Biografie to nie są książki, które lubiłabym czytać. Jeszcze większą awersję mam do autobiografii. A tu takie zaskoczenie! Feynman - laureat Nobla z dziedziny fizyki - opisuje swoje życie w sposób niezmiernie ciekawy. Co prawda nieźle przy tym zadziera nosa, ale, cóż, w końcu ma do tego powód - jest geniuszem... Książka po brzegi wypełniona jest anegdotami z jego życia - m.in. o tym, jak podrywał swoją żonę, włamywał się do sejfów czy pracował nad bombą atomową. Jeśli istnieje awanturnicza powieść o fizyce, to jest to właśnie autobiografia Feynmana.

4. "Tlen. Cząsteczka, która stworzyła świat", Nick Lane

Muszę się przyznać, że długo się nie mogłam zabrać do tej cegły... Ale dumna jestem, że ją przeczytałam! Bo wiele w niej było powodów, aby mówić: "O!" (w końcu to książka o tlenie). Jest tu nie tylko mowa o chemicznych właściwościach tlenu i tlenie w atmosferze, ale i o tym, dlaczego tlen doprowadził do powstania płci. Wiedza Lane\'a jest tak szeroka i obejmuje tak różne dziedziny wiedzy, że to nie mogło mi nie zaimponować!

5. "Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem", Oliver Sacks

Można by postaci, które przewijają się przez książki tego świetnego neurologa, potraktować jak gabinet osobliwości. Jest tu i mężczyzna, który nie zapamiętuje niczego, co działo się po drugiej wojnie światowej, i kobieta, która straciła poczucie, gdzie znajdują się poszczególne części jej ciała, i pani, która ciągle słyszy w głowie irlandzką muzykę... Jednak Sacks nie patrzy na te osoby jak na dziwaków - traktuje te wszystkie osoby bardzo ciepło, ze zrozumieniem i wielką empatią. Jego książka uświadamia, jak skomplikowanym organem jest mózg i jak wiele jest elementów, z których składa się jego praca.

6. "Zajmująca fizyka", Jakub Perelman

Tę trącącą już myszką książkę dorwałam całkiem przypadkiem w jakimś antykwariacie i od razu się w niej zakochałam. Ach cóż z tego, że napisano ją prawie 60 lat temu (w jednym z rozdziałów autor zastanawia się, jak funkcjonować będzie człowiek w stanie nieważkości)! Perelman ma niezwykłą zdolność - potrafi objaśnić czytelnikowi fizykę świata codziennego krok po kroku (i to dosłownie - wyjaśnione jest nawet to, na czym polega wykonanie kroku). Wbrew pozorom, nie jest to wiedza oczywista. Popularyzator wyjaśnia mnóstwo ciekawych zjawisk, z którymi mamy do czynienia na co dzień (załamanie światła w szklance wody) albo nie mamy do czynienia wcale (jak najbezpieczniej wyskoczyć z jadącego pociągu). Ach, dlaczego w moich podręcznikach do fizyki były tylko formułki i wzory?

7. "Sekrety ptaków", Tim Birkhead

Wielbicielką ptaków to ja bym siebie nie nazwała. Ale zaprawdę, powiadam wam: to jak Birkhead o ptakach pisze, jest bardzo wciągające. Ornitolog opisuje ciekawe eksperymenty, które mają nam uświadomić, jak odbierają świat ptaki. Birkhead wyjaśnia np. jak sowa może bezbłędnie schwytać mysz biegnącą pod liśćmi albo wspomina, jak łapie się uciekające ptaki kiwi. Autor nie pomija też milczeniem badań nad ptasimi orgazmami (na razie wiadomo, że jest do nich zdolny bawolik czerwonodzioby). Po przeczytaniu tej książki życie ptaków wydało mi się tak fascynujące, że pożałowałam, że nie zostałam ornitologiem. No bo jak można było wcześniej aż tyle nie wiedzieć o ptakach?

8. Seria "Strrraszna historia", autorzy różni, m.in. Terry Deary

Jako dzieciak wprost połykałam te książeczki o rewelacyjnych Grekach, wrednych Rzymianach, paskudnych Aztekach czy okrutnych wikingach. Ileż tam było obrzydliwości i pikantnych szczególików z życia różnych ludów żyjących w ciekawych czasach. A to przepis, jak zrobić mumię, a to informacje o tym, jak Rzymianie korzystali z toalety i czy nosili majtki, a to zasady gry w Aztecką piłkę... W skrócie: zestaw informacji niezbędnych, aby zaciekawić dzieciaka dziejami ludzkości. Dzięki temu historia przestała być zbiorem dat, ale wypełniła się postaciami z krwi i kości, których życie wyglądało zupełnie inaczej niż nasze.

8. "Chaos. Narodziny nowej nauki" James Gleick

Fascynujący był dla mnie świat tej całej chaotycznej menażerii, którą opisywał Gleick. Czegóż tu nie było - i mrówki Langtona, i motylki Lorenza... Po przeczytaniu tej książki inaczej zaczęłam interpretować to, co mnie otacza - okazało się, że czasami porządek można znaleźć w układzie, który wydaje się całkowicie chaotyczny! Może więc w każdym szaleństwie jest jakaś metoda? Tego nigdy się nie dowiem, ale jedno jest pewne. Po przeczytaniu tej książki potrafię się lepiej wytłumaczyć, kiedy mam nieposprzątany dom: "To nie bałagan, to bardzo skomplikowany porządek" - mawiam.

10. "Ostatnie rozrywki", Martin Gardner

Trzeba przyznać, że ten zbiór artykułów o matematyce, który Gardner publikował w "Scientific American”, niezwykle mnie zachwycił. Pamiętam zwłaszcza rozdział poświęcony niezwykłym właściwościom kurzych jajek. Gardner pisał np. że kiedy zrzuci się jaja z helikoptera na miękki trawnik, spora ich część wcale się nie stłucze. Nie chciało mi się wierzyć w wynik tego eksperymentu, więc sama zrzucałam jajka z balkonu na trawnik. Mogę więc potwierdzić: rzeczywiście nie wszystkie zrzucone jaja się tłuką.

"Ale mi lista! Phi! Każdy zrobiłby lepszą" - myślicie sobie pewnie, czytelnicy. I świetnie! Nie zgódźcie się ze mną! Zaproponujcie własne tytuły - w komentarzach! Chociaż kilka! Chciałabym wiedzieć, co jeszcze przeczytać, żeby świat wydał mi się jeszcze bardziej niezwykłym miejscem!

Ludwika Tomala

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024