Nauka dla Społeczeństwa

16.04.2024
PL EN
22.09.2014 aktualizacja 22.09.2014

Poczucie sprawiedliwości ewoluowało, żeby wspierać trwałą współpracę

Niezgoda na niesprawiedliwość ewoluowała u ludzi po to, żeby wspierać współpracę na długą metę - piszą naukowcy w najnowszym "Science".

Dlaczego u ludzi ewoluowała głęboka, wewnętrzna potrzeba sprawiedliwości, podczas gdy teoretycznie najwięcej korzyści można odnieść działając samolubnie? - zastanawiali się naukowcy, dr Sarah Brosnan z Georgia State University i dr Frans de Waal z Emory University.

Aby to wyjaśnić, naukowcy ci analizowali wyniki wcześniejszych badań reakcji ludzi i małp - i stwierdzili, że nasza zdolność do akceptowania nierówności (nierównego podziału dóbr) zakłada oczekiwanie, że z czasem różnica zostanie wyrównana. Zdolność do takiego zachowania jest wyjątkowa i obecna u ludzi i niektórych małp.

Aby zrozumieć, skąd wzięła się u ludzi skłonność do uczciwości, Brosnan poświęciła dekadę na badania naczelnych oraz ich reakcji na sprawiedliwe i niesprawiedliwe traktowanie.

Razem z holenderskim badaczem naczelnych i znanym etologiem, dr. Fransem de Waalem z Emory University, Brosnan analizowała wyniki różnych eksperymentów, w których badano reakcje małp naczelnych na niesprawiedliwość. Bo choć skłonność do uczciwości jest jedną z ważniejszych cech przypisywanych ludziom, naukowcy nie wskazali dotychczas, skąd się dokładnie wzięła.

Badacze założyli, że upodobanie do uczciwości jest wytworem ewolucji, a skoro tak - to jej elementy można znaleźć także wśród zwierząt.

"Poczucie sprawiedliwości jest podstawą wielu zjawisk obecnych w społeczeństwach, od dyskryminacji płacowej po politykę międzynarodową" - zauważa Brosnan. - Nas interesuje, dlaczego ludzie nie czują się szczęśliwi z powodu tego, co posiadają; nawet jeśli posiadają wystarczająco wiele, jeśli ktoś inny ma więcej".

Według badaczy można to wyjaśnić, badając upodobanie sprawiedliwości. "Jeśli współpracujemy z kimś, kto ostatecznie odnosi więcej korzyści - oznacza to, że będzie się mu lepiej powodziło naszym kosztem" - zwraca uwagę Brosnan. Razem z de Waalem sprawdzała, czy reakcje na niesprawiedliwość są powszechne także u innych gatunków, znanych ze skłonności do współpracy.

Przyglądali się m.in. kapucynkom. Jeśli podczas jakiegoś zadania jedna z nich została potraktowana niesprawiedliwie (jedna dostała ulubione winogrono, druga tylko ogórka), poszkodowana małpa bardzo się oburzała (nie przyjmowała nagrody), po czym odmawiała wykonania kolejnego zadania. Nagranie z tego badania można zobaczyć pod adresem http://www.youtube.com/watch?v=meiU6TxysCg

W reakcji na niesprawiedliwość protestują zwierzęta z różnych gatunków, u których pojawia się naturalna skłonność do współpracy. Brosnan sprawdzała, jak na niesprawiedliwość reagują zwierzęta należące z 9 różnych gatunków naczelnych, w tym ludzi. Jej zdaniem reakcja na nierówność pojawia się podczas współpracy osobników, które nie są spokrewnione.

Reakcja na zapłatę gorszą (niż ta, jaką otrzymał partner) nie wyczerpuje jednak kwestii skłonności do uczciwości - zastrzegają autorzy badania. Ważne jest także, czy na niesprawiedliwość reaguje osobnik potraktowany lepiej, niż partner.

Brosnan i de Waal zakładają, że w wersji idealnej osobniki powinny być skłonne do zrzekania się korzyści, aby oba osiągały jednakową korzyść. Dopiero takie zachowanie będzie stabilizować wartościowe, długotrwałe związki oparte na współpracy. Taką reakcję zaobserwowano jednak dotychczas tylko u ludzi i najbliżej z nimi spokrewnionych małp człekokształtnych. (PAP)

zan/ krf/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024