Doktoranci z Cambridge: sieć kontaktów ważna w pracy naukowca

Naukowcy zorganizowali konferencję „Nauka. Polskie Perspektywy – Science. Polish Perspectives» (SPP), która w piątek i w sobotę odbywała się w Oksfordzie.

W rozmowie z PAP przyznali, że według nich w polskiej nauce ciągle niedoceniana jest rola networkingu. Ocenili, że korzystanie ze „znajomości» w pracy zawodowej polskim naukowcom czasem źle się kojarzy – wielu sądzi, że w nauce powinny się przecież liczyć osiągnięcia, a nie znajomości. Tymczasem, w Wielkiej Brytanii networking jest naturalnym elementem tworzenia nauki - do udziału w towarzystwach czy społecznościach akademickich studenci są zachęcani od początku studiów.

„Dzięki osobistym kontaktom nieraz wiele można zdziałać. Bo w nauce kontakty są bardzo ważne» – mówiła Magdalena Richter. Przyznała, że jej kariera naukowa może być tego świetnym przykładem. Wyjaśniła, że doktorat z biologii molekularnej robi w dwóch ośrodkach – w Warszawie i w Cambridge. „Mam taką możliwość, bo mój szef w Polsce zna szefa zespołu w Cambridge. Razem stworzyli projekt doktorancki, na który zostałam przyjęta. Gdyby nie taka współpraca, pewnie nie byłoby mnie w Cambridge. Stąd wiem, jak ważne jest nawiązywanie relacji i kontaktów» - zaznaczyła.  

Także Tomasz Cebo, który doktorat z nanotechnologii robi na Uniwersytecie Cambridge, nieraz korzystał z dobrodziejstw networkingu. Zdradził, że podczas trzech edycji konferencji „Science. Polish Perspectives» wiele razy pośredniczył w kontaktach między ludźmi prowadzącymi badania w podobnych dziedzinach i proponował naukowcom z różnych ośrodków nawiązywanie wzajemnych kontaktów.

Cebo przyznał, że jeśli ma się kontakty w wielu świetnych ośrodkach na całym świecie, łatwiejsze jest potem nawiązywanie współpracy naukowej z jakąś zagraniczną jednostką, znalezienie znajomemu badaczowi miejsca na staż czy rekomendowanie badaczy do powstającego na uczelni zespołu badawczego. „Jeśli jakiegoś naukowca osobiście poznamy, np. na konferencji, możemy go potem polecić zaprzyjaźnionemu profesorowi z uczelni» - mówił Cebo.

Jak tłumaczyła Richter, Polacy studiujący za granicą często wychodzą z założenia, że nie warto wracać od razu do Polski po studiach czy doktoracie, ale że warto pojeździć po świecie, żeby nawiązać kontakty i dzięki nim potem w Polsce móc stworzyć grupę badawczą. „Ale niektórzy badacze chcą wrócić do Polski szybciej, a dzięki takim konferencjom zyskują tych kontaktów trochę więcej» – mówiła Richter.

Doktorantka zwracała też uwagę, jak ważne jest dla naukowca nawiązywanie kontaktów z badaczami spoza swojego obszaru wiedzy, dzięki czemu rodzić się mogą pomysły na interdyscyplinarne projekty. Według rozmówczyni PAP, nieformalne rozmowy między przedstawicielami różnych dziedzin nauki mogą prowadzić do nowatorskich pomysłów i projektów badawczych na styku różnych dziedzin. „A technologia potrzebuje rozwiązań interdyscyplinarnych i niestandardowych» - dodał Cebo.

Podczas konferencji „Science. Polish Perspectives» młodzi polscy badacze, prowadzący swoje badania poza granicami naszego kraju, mieli okazję spotkać się, posłuchać o swoich badaniach i nawiązać bliższą współpracę. W konferencji uczestniczyło 175 osób – głównie młodych polskich badaczy studiujących na prestiżowych brytyjskich uczelniach.

Gospodarzami wydarzenia były towarzystwa zrzeszające Polaków uczących się na trzech prestiżowych brytyjskich uczelniach: Polskie Stowarzyszenia Studenckie na Uniwersytecie Cambridge i na Uniwersytecie Oksfordzkim oraz LSE SU Polish Business Society.

Nie są to jedyne konferencje w Wielkiej Brytanii przeznaczone dla młodych polskich badaczy. Organizowane są też: „Education Employability Empowerment summit», Kongres Polskich Stowarzyszeń Studenckich w Wielkiej Brytanii oraz Polish Economy Forum LSE SU.

Z Oksfordu Ludwika Tomala

PAP - Nauka w Polsce

lt/jjj/