Nauka dla Społeczeństwa

23.04.2024
PL EN
11.12.2014 aktualizacja 11.12.2014

Rzadkie porosty wracają do Bieszczad

Granicznik płucnik (Lobaria pulmonaria). Fot A. Bohdan Granicznik płucnik (Lobaria pulmonaria). Fot A. Bohdan

Stanowiska rzadkich porostów, nie obserwowanych tam od lat, odkrył w Bieszczadach Adam Bohdan z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Ich obecność świadczy o poprawie czystości powietrza.

Niepokoi nas jednak, że te porosty są wraz z drzewami wycinane" - powiedział PAP przyrodnik.

"Tylko w jednym fragmencie bieszczadzkiego lasu znalazłem skupisko rzadkich i cennych gatunków, które ostatni raz notowano 10 lat temu albo dawniej. Mamy kilkanaście stanowisk porostów należących do skrajnie rzadkiego rodzaju - kobiernik i ciągle znajdujemy nowe" - cieszy się biolog, który uzupełnia dane dotyczące rozpoznania lichenologicznego (dotyczącego porostów) na obszarze Bieszczad.

Poszukuje on zwłaszcza gatunków określanych jako relikty puszczańskie - czyli takich, które wyróżniają lasy naturalne i lasy pochodzenia pierwotnego czyli pełne starych drzew, naturalnych wykrotów i martwego drewna. Adam Bohdan, który przeszukał już ok. 6 tys. ha bieszczadzkich lasów przy granicy z parkiem narodowym, poszukuje również innych, skrajnie zagrożonych gatunków związanych z lasem naturalnym.

"Wyjątkowo cennym fragmentem zagospodarowanej części Bieszczad okazała się dolina Sanu. Natknąłem się tam na wyjątkowo duże skupisko najrzadszych i najcenniejszych gatunków, w tym - na relikty puszczańskie - gatunki podlegające ochronie ścisłej, wymagające tworzenia stref ochronnych wokół stanowisk" - podkreśla Bohdan. Chodzi np. o gatunki z rodzaju kobiernik Parmotrema, puchlinkę ząbkowaną, granicznika płucnika, tarczynkę dziurkowaną, a także porosty z innych grup, np. z rodzaju biedronecznik. 

Zdaniem przyrodnika szczególnie zaskakująca okazała się liczba stanowisk gatunków z rodzaju Parmotrema, choć ich konkretne gatunki da się określić dopiero po wykonaniu analiz chemicznych. Dwa gatunki z tego rodzaju: Parmotrema crinitum i P. stuppeum - są uznawane za wymarłe w Polsce. 

Bieszczadzkie znalezisko zostało zgłoszone Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie.

Najrzadsze porosty zostały stwierdzone blisko granicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego - w miejscu, gdzie prowadzona jest normalna gospodarka leśna.

Większa ilość porostów w ostatnich latach świadczy o poprawie czystości powietrza. "Przybywa stanowisk wrażliwych porostów, ich plechy są większe i wytwarzają owocniki. Podobne wnioski wynikają z badań prowadzonych w Bieszczadach przez dra Roberta Kościelniaka i Fundację Dziedzictwo Przyrodnicze, która zinwentaryzowała w Bieszczadach ponad dwieście stanowisk granicznika płucnika. Z drugiej strony niepokojące jest, że w miejscach, gdzie skupiska porostów są znajdowane, prowadzi się intensywną gospodarkę leśną. Prawie wszystkie rzadkości znaleźliśmy na wyciętych drzewach bukowych" - niepokoi się Bohdan.

Obecność gatunków porostów objętych ochroną strefową wymaga wdrożenia ochrony obszarowej. Takie strefy ochronne - mikrorezerwaty - powstały już m.in. w Puszczy Białowieskiej - mówi przyrodnik, który znalazł tam stanowiska nie notowanego od lat granicznika tarczowego (Lobaria amplissima).

PAP - Nauka w Polsce

zan/ krf

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024