Chmary komarów to nie plaga, ale normalny cykl związany z wilgotnym początkiem lata. Komary w naszym klimacie w zasadzie nie przenoszą chorób, nie zarażą nas koronawirusem, a jedynie uprzykrzają życie. Najlepszą strategią walki z komarzycami jest choćby umożliwienie żabom dostępu do oczek wodnych – wylicza zoolog prof. Piotr Tryjanowski.
Chociaż samice meszek tworzą uciążliwe, swędzące ranki - to nie są one wektorami chorób zakaźnych, jak komary czy kleszcze – powiedział PAP entomolog, dr hab. Stanisław Czachorowski. Na meszki nie działają popularne repelenty, najlepszą formą ochrony jest unikanie.
Komary tygrysie przenoszące dengę nie zostały jeszcze w Polsce stwierdzone. Ale znajdują warunki do rozwoju w coraz liczniejszych krajach europejskich – mówi w rozmowie z PAP entomolog, prof. Stanisław Ignatowicz.
Skupiska komara brzęczącego i innych rodzimych gatunków, obserwowane w Polsce od kilku tygodni, to nie żadna plaga, a normalne zjawisko przyrodnicze - powiedział PAP entomolog prof. Stanisław Ignatowicz. Jak dodaje, uciążliwe dla ludzi komary pełnią w przyrodzie określone, ważne funkcje.
Komary karmione roztworem cukru wykazują mniejsze zainteresowanie ludzką skórą. Cukier po części zastępuje im krew, a proces ten regulowany jest przez białko o nazwie witellogenina – czytamy na łamach „PLOS Biology”.
Odnóża komarów reagują na preparaty zawierające DEET. Mechanizm, który pozwala nam odstraszać te owady, rozpracowali naukowcy ze Stanów Zjednoczonych.
Wprowadzenie na szeroką skalę moskitier nasyconych dwoma insektycydami mogłoby zapobiec milionom zachorowań na malarię – informuje “The Lancet”.
Kary od 50 do 500 euro grożą w Rzymie tym jego mieszkańcom, którzy nie przystąpią do walki z komarami tygrysimi. Władze Wiecznego Miasta wydały rozporządzenie, w którym wymieniono działania, jakie osoby prywatne mają podjąć, by ograniczyć obecność tych owadów.
Komary - wyposażone w zaawansowany system wykrywania zapachów - potrafią znaleźć ofiarę z odległości kilkudziesięciu metrów. Choć te żyjące w Polsce zwykle są niegroźne, to rocznie na całym świecie przyczyniają się do śmierci ponad 750 tys. ludzi, roznosząc malarię, dengę czy żółtą gorączkę.