Kwestia "jak oceniać publikacje naukowe" - to temat kolejnego podcastu "Co tam, PANie, w polityce (naukowej)?". Gościem czwartkowego wywiadu wiceprezesa PAN będzie podsekretarz stanu w Nauka i Edukacja Maciej Gdula.
Liczba publikacji naukowych w Polsce maleje, w 2017 r. było ich ponad 142 tys., podczas gdy w 2021 roku ok. 104 tys. - wynika z raportu o stanie nauki w Polsce Ośrodka Przetwarzania Informacji (OPI PIB). Zdaniem współautorki dokumentu można zakładać, że jakość publikacji naukowych rośnie.
Polscy naukowcy wydają dziesiątki milionów złotych rocznie na publikowanie w czasopismach, które naukowe są tylko z nazwy, a niewiele mają wspólnego z jakością naukową – powiedział PAP makroekonomista, wiceprezes PAN i były członek Komisji Ewaluacji Nauki prof. Aleksander Welfe.
Czy na obrzeżach galaktyk - tam, gdzie ciemno, pusto i zimno - cząsteczki pozbawione obserwatorów i wszelkich kontaktów z materią popadają w "kwantowe rozmycie", przez które jeszcze trudniej je zaobserwować? Na łamach "Scientific Reports" naukowy outsider proponuje, jak to zbadać. Czy jego praca zostanie dostrzeżona i naukowcy potwierdzą (lub obalą) jego hipotezy? I z jakimi problemami dręczącymi akademię taki badacz musi się po drodze zmierzyć?
Powszechne założenie, że każda ważna informacja naukowa musi być opublikowana po angielsku, sprawia, iż nieanglojęzyczne publikacje są niedostatecznie wykorzystywane, ze szkodą dla różnych dyscyplin nauki. Tymczasem często dostarczają one ważnych informacji nt. ochrony bioróżnorodności na świecie - mówi dr Joanna Kajzer-Bonk, biolożka z UJ.
Podczas pandemii kobiety pracujące w nauce nie publikowały mniej niż mężczyźni. Mało prac naukowych w pandemii publikowały psycholożki, natomiast najwięcej geografki – wynika z badań przeprowadzonych przez zespół prof. Dariusza Jemielniaka z Akademii Leona Koźmińskiego.
Dodawanie do publikacji autorów, którzy nie uczestniczyli w badaniach, korzystanie z płatnych treści bez uiszczenia opłaty, niepublikowanie niesatysfakcjonujących wyników... Związek nieetycznych zachowań wśród naukowców z tzw. punktozą (naciskiem na publikowanie) i stresem w pracy sprawdzili psychologowie z Uniwersytetu Śląskiego.
Dotyczące koronawirusa treści, nie mające pokrycia w faktach, coraz częściej trafiają nawet do poważnych czasopism naukowych. Problemowi nierzetelnych publikacji o COVID-19 przyjrzała się międzynarodowa grupa badaczy skupiona w sieci USERN. Akcję zainicjował naukowiec z Poznania.
W dyskusji, czy jedna liczba - np. indeks Hirscha - może dobrze opisać wpływ naukowca na rozwój nauki, polscy badacze proponują nieoczekiwaną odpowiedź: pokazują, że aby dość precyzyjnie oddać cytowalność prac naukowych, przydadzą się trzy zmienne.
Doniesienia medialne dotyczące drastycznego spadku publikowania artykułów w czasopismach naukowych przez kobiety są niewiarygodne. Dopiero najszybciej za pół roku poznamy skalę problemu - uważa dr Ewa Rozkosz z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.